Zatop się w przygodzie...
Karawana z drogocennym towarem
Skrajem Puszczy Siedmiu Królów przejeżdżały kolejne wozy z towarem...
- Szyciej sukinsyny! - darł się krasnal w zbroi ze smoczej skóry. - Musimy ominąć las szybko, bo się nie wyrobimy z karawaną do klanów spod Falujących Wzgórz!
- Szefuńciu! - odezwał się gnom. - Przejedziemy przez las i będziemy o dwa dni wcześniej!
- Młody, nie graj mi na nerwach, bo będziesz biegł obok.
- Ale, co?
- Elfa nie widziałeś? Już tutaj pojawiają się do cholery, a teraz zsiadaj z wozu i właź na woła.
- Przepraszam. - speszył się gnom.
- Za późno. Ćwierć żołdu mniej.
Woły powoli maszerowały przez wypłowiałą trawę, ciągnąc za sobą wozy...
- Koło poszło! - zaalarmował młody krasnolud o krótszej brodzie.
- Ja pierdole! Nie wieżę w to! Nie wieżę w to, kurwa! Zatrzymać to skurwesyństwo. Zatrzymać to! - klnął załamany krasnolud przez łzy w oczach. - Czekamy tu tydzień. Mam, kurwa, dosyć.
Offline
- Co to za zielony skurwysyn? - spytał krasnolud gościa obok - Wiesz?
- Nie mam zielonego... - zahihotał - pojęcia, szefie. Takie gówno to najlepiej młotkiem potraktować.
- Zaraz, zaraz... Tam z tyłu jakieś burdy się dzieją... - odwrócił się. - ZAMKNĄĆ, KURWA, DUPE!!!
- Ale z nieba elfy spadają.
- Mam w dupie metafory!
- To nie metafora...
Gnom wskazał na elfa, który właśnie spadł...
- Pięknie, kurwa, pięknie...
Offline
Woźnica jednego z tylnych wozów zakrzyknął:
- Kurwa spierdalaj, długouchy. Koło nam padło... - zawachał się - Masz kółko kochany elfie?
Gnom, opiekujący się bagażem zaklął z powodu nieporadności krasnoluda.
- Przepraszam za kumpla, potrzebujemy pomocy. Naprawdę. Wszyscy się denerwujemy, bo jesteśmy spóźnieni. A krasnoludy to postacie wpół inteligentne, ale obaj wiemy, kto wynalazł silnik... - uśmiechnął się gnom - My, gnomy oczywiście. Pomożesz?
Offline
Gnom do Kweldulfa:
- Wiesz stary, są z drewna - spojżał na elfa ze szczerym współczuciem. - Różnimy się bardzo. Wychowaliśmy się inaczej i chyba wiem jak się czujesz. Uwierz mi. W każdym razie, na prawdę potrzeba nam wsparcia.
Dowódca Krasnoludów do Schrata:
- Chyba przywalę ci w mordę...
Offline